Administrator
Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wałbrzych
|
|
Imię: brak, ale roboczo niech będzie Buli
Rasa: mix amstaffa ( w każdym razie nie ma tatuażu)
Płeć: samiec
Wiek: około 1,5 roku
Rodowód: brak
Chip: -
Odrobaczenie: brak
Szczepienia: brak
Płodność:nie kastrowany
Miejsce Pobytu: boguszów pod wałbrzychem
Stosunek do dzieci: pozytywny
Stosunek do psów: z sukami się dogaduje, z psami raczej nie
stosunek do kotów: brak danych, ale raczej goni
Buli to około półtoraroczny pies błąkający się i w wyniku interwencji odłowiony. Dzięki uprzejmości jednej rodziny miał schronienie na 2 dni z czego jest już dwa tygodnie. Zwierzak może u nich zostać jeszcze kilka dni... Buli jest przełagodny w stosunku do człowieka, chętnie poddaje się zabiegom pielęgnacyjnym, uwielbia kontakt i zabawę z dziećmi. Poszukujemy dla niego domu kochającego, odpowiedzialnego, najlepiej bez innych psów i kotów.
kontakt w sprawie adopcji:
Imię: Małgorzata
telefon: 728315361
e - mail: [link widoczny dla zalogowanych]
---
pamiętaj:
- adopcja zwierzęcia musi być przemyślana
- złożenie oferty nie jest jednoznaczne z otrzymaniem zwierzęcia
- zastrzegamy sobie prawo wyboru domu dla zwierzaka
- osoba chcąca adoptować zwierzę zgadza się na wizytę przed adopcyjną oraz wizyty już po adopcji.
- bezwzględnym warunkiem adopcji zwierzęcia jest podpisanie umowy adopcyjnej
- wszystkie zwierzęta są kastrowane, jeśli z różnych powodów kastracja nie mogła być przeprowadzona przed adopcją, Nowy Dom jest zobowiązany do przeprowadzenia zabiegu
( wyjątkiem są zwierzęta rodowodowe, które są dopuszczone do rozrodu lub takie, których stan zdrowia nie pozwala na przeprowadzenie zabiegu).
wydarzenie na FB:
[link widoczny dla zalogowanych]
Sytuacja trudna, ale od początku:
Około 2 tygodnie temu w Boguszowie (okolice wałbrzycha) na osiedlu krakowskie przedmieście błąkał się amstaff. Ja o sprawie dowiedziałam się wczoraj.
Z relacji obecnego opiekuna psa wyłapała straż dla zwierząt i razem z policją przywieźli do niego na 2 dni (pan jest znajomym obecnych podczas interwencji policjantów). Pies wylądował tam w kagańcu. Po 10 dniach kontakt z UM i okazuje się, że nikt nic nie wie. Pies nie był u weta, nie szczepiony, nie odrobaczony, nie wykastrowany, straż dla zwierząt zapomniała.
Z relacji pracownicy UM na pewno na interwencji była policja i prawdopodobnie straż dla zwierząt.
To do czego zobowiązał się UM to szczepienie, odrobaczenie, kastracja, książeczka. Są w stanie razem z psem jednorazowo przekazać jakąś wpłatę.
Mężczyzna wyjeżdża w najbliższą sobotę i nie może zająć się psem...
To tak z doskoku. Ja byłam dziś u psa i:
-oceniłam go na ok 1,5-2 lat, ale zaznaczam, że to moje domniemania a nie opinia weta
- ząbki białe, zdrowe
- wychudzony, żebra czuć przy dotyku, ale masa mięśniowa ładna, potężnie zbudowany
- wyłożył się kołami do góry, tatuażu brak w uszach i pachwinie
- brak obrony zasobów, wszystko oddaje na żądanie, można grzebać w misce
- lgnie do ludzi, wita się wylewnie, rozdaje buziaki
- kocha dzieci
- koty goni, z sukami się dogaduje, z psami były ścięcia
- wpuszczony do domu skacze po meblach
To tyle co wiem, może jutro dostanę filmiki i uda się załatwić weta to edytuję post u ułożę zgodnie z wytycznymi.
Ręce mi opadły, nie jestem w stanie znaleźć mu domu tak szybko, nie mam też gdzie go zabrać. Jeśli macie jakieś pomysły piszcie |
|
|
|